Czyli czego nauczyłam się podczas wycieczki do pralni. Dziś jest jeden z takich dni, kiedy szczęście i radosny nastrój, chciała mi zepsuć domowa pralnia z napisem ‚out of order’. Chciała, lecz nie zepsuła. Domową pralnię zamieniłam na lokalną, miejską, publiczną – taką zwyczajną laundry.
W oczekiwaniu na… zdałam sobie sprawę, że to nowe doświadczenie i że nawet takie doświadczenie może wnieść coś do mojego życia.
A co konkretnie mi pokazało? Do czego było wkładem?
1. Przepracowania ze sobą, że mogę moje ukochane rzeczy wrzucić do pralki, w której wcześniej prały się inne ukochane rzeczy… 2. Zaufania, że ogarnę matrixowy system (jak mawia moja znajoma to systemy dla Amerykanów, oznacza, że na wszystko jest szczegółowa!! instrukcja oraz że dwie części tego samego urządzenia nigdy nie będą pasować do tej samej dziurki). 3. Be clever, pomyśl zanim tam pójdziesz, żebyś nie musiała wracać po detergent. 4. Jeśli masz banknoty, a potrzebujesz coins, rozejrzyj się – jest maszyna, która rozmieni papierki na monety (i jak to według amerykańskiego systemu, patrz na obrazek, a dopiero potem wkładaj banknoty). 5. Tęsknoty za własną pralką, która ma wiele programów, pierze za darmo i mogę w niej prać nawet jedną bluzkę, jak mi się podoba, a moje pranie suszy się na suszarce, a nie w suszarce. 6. Umiejętności wykorzystywania czasu w trakcie czekania na pranie, jesteś tu i teraz, twoje pranie się pierze, a ty na nie czekasz, możesz medytować w tym czasie albo czytać, albo ćwiczyć obecność. 7. Akceptacji, tu wszyscy tak żyją, nie buntuj się i nie denerwuj, że twoja domowa pralnia nie działa od tygodnia… bo so what? 8. Odpuszczenia, nie stresuj się, jak widzisz wirowanie w twojej pralce na milion obrotów, tu przecież wszystko jest większe i ma większą moc. 9. To nie takie straszne iść z torbą z praniem przez 5 blocks, potem poczekać na swój program, wysuszyć i zabrać czyste pranie do domu.
W pralni można nawiązać nowe znajomości, wymienić uśmiechy, przeprowadzić niezobowiązujące konwersacje pod hasłem, czy to twoja czy moja suszarka i można też oderwać się od codziennych spraw oraz… oh gosh trzeba także mieć szczęście, żeby trafić na wolną pralkę i suszarkę!
Comments