Usiadłam w Bryant Park pomiędzy 5 a 6 Aleją. I nagle – przypomniało mi się. Tę historię już napisałam. Zamiast żółtej sukienki mam granatową, słońce jest dziś trochę za chmurami. Reszta niezmienna. Słychać zgiełk wielkiego miasta. To jak muzyka… muzyka zgiełku, muzyka życia… Nieustający szum, który się nie uspokaja. To znak, że miasto żyje. Ludzie zdają się tego zgiełku nie słyszeć. Sprawiają wrażenie jakby ich nie interesował albo przyzwyczaili się… Zajęci swoimi sprawami, oddają się swoim działaniom… Jak na przykład niesienie tablicy ‚accept Jesus’, przeglądanie w kółko tego samego czarnego etui z płytami cd (wspomnienie muzyki, której już nie słychać?), przeglądanie zniszczonej torby z księgarni Barnes&Noble (co jeszcze tam można znaleźć?), patrzenie w przestrzeń beznamiętnym i nieobecnym wzrokiem, czy spacer ze łzami w oczach…
Każdy jest tu inny, każdy ma swoją historię.
Razem z panem od cd zaglądam w jego muzykę. Rozbrzmiewa Miles Davis, pan ma 28 lat, całe życie przed sobą, swoimi ciepłymi oczami patrzy na nią. Nie wiedzą, jaka będzie ich przyszłość, wiedzą, że chcą być razem… Przybyli do tego wielkiego miasta spełnić marzenia, odnieść sukces i wybić się ze swojego świata. Życie szybko pokaże, że młodzieńcze marzenia pokryje warstwa zmartwień, a mieszkanie w wielkim mieście będzie obskurne i śmierdzące. Przetrwają dzięki miłości. I choć zmarszczki pojawią się na ich twarzach, będzie boleć prawa noga, pójdą razem przez życie aż do dnia, kiedy ona powie życiu tutaj ‚dziękuję’ i naprawdę pozna tajemnicę życia…
Jemu pozostanie ich wspólna muzyka. Czarne skórzane etui, które zlewa się z jego kolorem skóry i które skrywa wspomnienia, dźwięki, niespełnione marzenia, spełnioną miłość i samotność, miliony obietnic, wrażliwości i łez. Nie odtwarza tych cd, nosi je przy sobie. Wkrótce odejdzie. Najpierw spacerując do domu w czarnych, za dużych spodniach, z etui w ręce. Później do niej. Czy się spotkają? Pewnie już się umówili… Pozostanie tylko ciepłe wspomnienie i puste krzesełko w Bryant Park. Miejsce, gdzie ostatnio opowiadał o swojej muzyce zapisanej na metalowych krążkach. Skórzane etui pokryje kurz. A jedynym wspomnieniem życia tego pana będzie zgiełk wielkiego miasta. Muzyka, której nikt nie słyszy…
Comments