Dotarło dziś do mnie, jak istotne jest energetyczne wibrowanie z tym, co nas ubogaca i tworzy. Nasza wewnętrzna obfitość, która rezonuje z zewnętrzną obfitością.
Świat duchowy, tzw. rozwoju osobistego często wypiera komercję, dobra materialne i struktury matriksu, będąc ponad to, uważając, że to nieistotne i że można inaczej (lepiej…). Poza nielicznymi przypadkami, kiedy taka postawa płynie z przestrzeni serca oraz jest niewymuszona i prawdziwa, większość takich wibracji jest iluzją. Postawa (pozornie) świadomego wyboru życia w ubóstwie, wybierania tego co tańsze jest często podświadomym usprawiedliwieniem na rezygnację z konsumpcjonizmu, matriksu, pracy w korporacji i z całej obfitości dóbr. Wewnętrznie jednak dochodzi do konfliktu, w którym nie tylko zaczyna cierpieć nasze ciało (bo nagle mieszka w gorszych warunkach, nie czerpie przyjemności z jedzenia, nie bywa w miejscach, w których się dobrze czuje…), cierpi też nasze istnienie. Jesteśmy tu, na tej planecie, zostaliśmy obdarowani wspaniałymi zmysłami, żeby smakować świat. Żeby poznać całą jego obfitość, zgodną z tym, co wibruje w naszym wnętrzu. Wybierając życie obfite. Bo taki jest wszechświat i wszytko jest tu dostępne dla nas. Jest to dostępne bezwarunkowo, dla wszystkich, którzy to wybiorą. Zawsze, codziennie, teraz jest dostępne dla mnie najlepsze.
W Nowym Jorku miejsc wibrujących obfitością, rezonujących z moją wewnętrzną obfitością jest wiele. Takie miejsce jest także „two blocks away” od miejsca, w którym piszę te słowa. To park, który jest dostępny jedynie dla okolicznych rezydentów, na abonament. Wiem także, że choć nie mam abonamentu, to miejsce jest już dostępne dla mnie. Bo ja tak wybrałam, i tak wybrało moje ciało. I to jest obfitość, którą będę dodawać do mojego życia. Teraz.
Pamiętajmy: w każdym momencie jest dostępne dla nas najlepsze. Reszta to kwestia naszego wyboru.
PS. Dziś weszłam do tego parku. Parku, do którego mają dostęp tylko rezydenci na karty i z opłaconym abonamentem. Wiem, że furtka do tego parku była otwarta dla mnie. I wiem, że jeśli tylko wybierzemy obfitość wibrującą z naszym wnętrzem, wszystkie drzwi, wszystkie furtki się otwierają. Nawet te na kartę i abonament. Pozornie dostępne dla innego świata. To my tworzymy iluzję, w której żyjemy. Niech będzie to iluzja najlepsza, rezonująca z nami jak nigdy przedtem.
Wybieram najlepsze dla mnie. Teraz. Zawsze. Codziennie.
Kommentarer