Siedzę w kawiarni. Blue Bottle. Tak się nazywa. Jeśli to ma jakieś znaczenie. Piję czekoladę na gorąco. Jeśli to ma jakieś znaczenie. Wokół stoliki, ludzie, gwar, w tle muzyka mniej lub bardziej przyjazna dla ucha. I w tym wszystkim tli się jakieś moje spostrzeganie, że jest coś między wierszami. Między przestrzeniami. Między światami, słońcami. Między kroplami deszczu, między niebami. Pomiędzy liśćmi na wietrze i pomiędzy kwiatami. Pomiędzy tymi siedzącymi ludźmi. Tutaj, tam, gdziekolwiek. W innym Blue Bottle. Na tej planecie czy innej.
Podobno gdzieś na świecie żyje ktoś, kto jest naszym odbiciem, jest tym samym tobą, mną. I dlatego czasem wydaje nam się, że widzieliśmy w Honolulu kogoś, kto powinien być właśnie w Budapeszcie.
Czy jest coś, co łączy to wszystko? To bycie tu, tam, teraz, wcześniej, później? Co łączy te obrazy, kolory, kształty, dźwięki. Jaka muzyka grałaby w świecie, gdyby wszyscy odgrywali ten sam dźwięk? Czy naprawdę istnieją różne dźwięki? I różne kolory? Przecież kolory, muzyka to fale, długości fal. Jak to jest możliwe, że widzimy kolory, a nie widzimy fal, które je tworzą? Słyszymy muzykę, a nie widzimy fal, które ją odgrywają.
Naukowcy od dawna chcą zbadać świadomość. Jak można zbadać coś, co jest mną, tobą i naukowcem jednocześnie, falą, kolorem, muzyką. Jak można zbadać coś, co jest i czego nie ma. Jak zbadać siebie, wejrzeć w swoją świadomość. Do czego wejrzeć? Jak wejść do swojego „jestem”?
Żyjemy na planecie dualnej, planecie nazw, separacji. Tak wybraliśmy. Przyszliśmy, by doświadczyć, jak to jest iść w prawo, jak to jest iść w lewo. Po to by w końcu zrozumieć, że wszystko sprowadza się do „iść”, a tak naprawdę do „być”. Nie ma lewo i prawo. Chcieliśmy zobaczyć, czym jest czarne i białe, by finalnie uświadomić sobie, że czarne jest z białego, a białe z czarnego. I że tak, jak nazwiemy, tak zobaczymy. Tak samo z dobre i złe. Negatywne i pozytywne. To też nie istnieje. Energia. Jest jedna. Jest. Jest świadomość. Też jedna. Nie ma „pod”, „nad” i co tam jeszcze wymyślimy. Po prostu świadomość. Świadomość to energia, energia to świadomość.
Nasza obecność na tej pięknej planecie. Doświadczanie poprzez dualizm ma prowadzić nas do dotknięcia świadomości. Tej formy istnienia, stanu bycia. Bycia, w którym wszystko jest i które zawiera w sobie wszystko. Niczego nie wyklucza. Pozwala na istnienie wszystkiego. Jest całością. By objąć tę całość, musimy się najpierw rozpaść. Na te dualne czynniki pierwsze, na te pojedyncze cząsteczki. Doświadczyć dobre, złe, białe, czarne, łatwe, trudne, miłość, niemiłość, strach, odwaga.
Czy gdybyś nie czuł strachu, potrafiłbyś rozpoznać, czym jest odwaga?
Aby móc siebie odnaleźć, trzeba się czasem zagubić. Aby odnaleźć się w całości, jedności, świadomości, trzeba się czasem rozpaść w dualność.
I siedzę tak w tej kawiarni. Blue Bottle. W tej nazwie bez znaczenia. I czuję coś, co już odczuwałam nie raz, aczkolwiek trudno mi to było objąć swoim istnieniem. Najczęściej odczuwałam to, odczuwam nad oceanem, tam przestrzeń jest bardziej uchwytna. Ocean nie tworzy separacji, on jest w całym swoim jestestwie i świadomości. I czuję, że jesteśmy tu wszyscy razem i osobno. Tworzymy jedność. Całość. Pełnię. To jest tam, skąd pochodzimy.
Nie ma między nami różnic, nie ma porównań, rywalizacji. Jest jedna wielka przestrzeń świadomości. Czerpiemy z tego samego, wznosimy się do tego samego. Doświadczamy tego samego. Po to, by dotknąć tego samego. I moje „jam jest” nie będzie istnieć bez twojego „jam jest”, a twoje bez mojego. I tak dalej bez końca…
Zobaczenie tego, przynosi absolut na poziomie tego dualnego świata. Takie spostrzeganie sprawia, że nie trzeba w niebie leczyć duszy z silnego przedawkowania rzeczywistości. Takie spostrzeganie świata zmienia też coś, po co tu jesteśmy – otwiera nas na tworzenie świata bez osądzania, oceniania, weryfikowania, a otwiera nas na świat zjednoczony w akceptacji i pozwoleniu na to, kim jesteśmy. A jesteśmy „jam jest”, tym samym. Choć na naszej pięknej planecie widzianym jako inny. Jesteśmy dla siebie nawzajem. Twoje bycie „jam jest” zmienia rzeczywistość innych, którym wydaje się, że nie są tobą, a tak bardzo są.
Gdy dotkniesz tej prawdy, przestanie ci brakować czegokolwiek. Przestaniesz chcieć, pragnąc, pożądać, dążyć, planować, ustalać celów, iść w prawo lub w lewo.
Zaczniesz po prostu być sobą, „jam jest”, jednością ze wszystkimi innymi, świadomością.
„Once you are able to look at another being and see no difference at all, there is no need for harmony. For here, there is only oneness. This is the place the story began. And this is the end toward which all consciousness now strives to return.” – Rasha
„Kiedy spojrzysz na inną istotę i nie zobaczysz żadnej różnicy, nie będziesz potrzebować harmonii. W tym, tutaj, istnieje tylko jedność. To jest miejsce, w którym ta opowieść się rozpoczęła. I to jest koniec, to jest powrót, do którego cała świadomość teraz dąży.” – Rasha
PS. A swoją drogą bardzo lubię Blue Bottles. Ten świat dualny bywa przyjemny, o ile nie traktujemy go bardzo serio 😉
Comments