Spaceruję po wieczornym Manhattanie, jestem na University Place, Washington Square… Doświadczam nierzeczywistości w tej rzeczywistości. Lub rzeczywistości w tej nierzeczywistości. Jestem rzeczywista, a jakby nierzeczywista. Realna, prawdziwa, jedyna, niepowtarzalna. Jestem.
Obserwuję ludzi, kształty kolory, słyszę dźwięki, słowa, głosy. Widzę budynki, samochody, ulice, ludzi. Drzewa, kwiaty, słyszę muzykę. Czuję zapachy.
Wszystko sprawia wrażenie jakby istniało. Bawi się ze mną, układając przede mną chodnik, upiększając kwiatami klomby na Eleven 5th Avenue. Nawet stawia przystojnego concierge przy drzwiach. Trąbią żółte taksówki. Księżyc w nowiu wisi na niebie. Jeżdżą rowery. I wszystko to układa się (jakby) w rzeczywistość.
Ludzie zachowują się jakby myśleli, że są naprawdę. Lody, które kupiłam w Amorino Cafe miały smak wanilii i czekolady. Czuję, jak stawiam stopy na ziemi. I wszystko jest jakby naprawdę istniało… aczkolwiek coś mi mówi, że tego nie ma. Te zapachy, dźwięki, obrazy, to wszystko jest iluzja. Iluzja. Nawet tych 40 rowerów Citibanku czekających na wynajęcie jutro rano. I drzewa, powietrze, moje myśli. One są i jednocześnie ich nie ma. Przychodzi do mnie, by napisać, jak poruszać się w tej iluzji. Kim tu jesteśmy i o co naprawdę chodzi. Jeśli jest jakieś naprawdę…
Na Union Square zaczepiła mnie pani, która powiedziała, że musi mi zrobić ‚reading’, bo ma dla mnie dużo ‚insights’. Powiedziałam jej, że dziękuję, wszystko wiem. Czy naprawdę? Co znaczy wszystko? I co znaczy wiedzieć? Czy spojrzenie oczu jednej duszy w oczy drugiej duszy jest realne? Gdzie jest ten moment, kiedy iluzja dotyka rzeczywistości, staje się prawdziwa? Czy jest w ogóle taki moment? Jak poruszać się zatem w iluzji, którą uznajemy za tak rzeczywistą, że zaczyna dla nas istnieć? Czy cień istnieje naprawdę? A wiatr? Powietrze?
Mówi się, że bez powietrza nas nie ma. Czy dusza musi oddychać? Czy dusza potrzebuje powietrza do życia? Kim prawdziwie jesteś, a uznałeś, że nie jesteś?
1. Bądź świadomy, że żyjesz w iluzji. 2. Baw się obecnością w iluzji. 3. Gry komputerowe wcale nie są żadną przesadą, a wskazówką dla nas, że to nasze życie, to wszystko to gra, zabawa, mamy nieskończenie wiele żyć, wszystko zależy od nas. Po prostu zmieniamy plansze. 4. Życie na poważnie nie istnieje. Poważnie jest wytworem fizycznego matrixu. Poważnie, ciężko, solidnie. 5. Jesteś duszą, lekkością, energią, nieskończonym, nieograniczonym istnieniem, które doświadcza życia w matrixie fizycznym, w iluzji. 6. Jedyne, co naprawdę istnieje to ty jako część źródła, to ty prawdziwy w tej przestrzeni – energetycznym sercu, naszym centrum energetycznym, jakkolwiek je nazwiemy. Ty prawdziwy, energia, coś czego nie dotkniesz, co nie jest solidne, nie jest materią. Wszystko i nic. Białe, czarne i przezroczyste jednocześnie. Jesteś oceanem i kroplą w oceanie. Tak, to ty, prawdziwy. I od ciebie zależy, jak bardzo mocno uwierzysz w tę rzeczywistość. Im bardziej wierzysz w iluzję, tym trudniej ci w niej żyć. Iluzjoniści wiedzą, że świat to iluzja, dlatego potrafią wyjmować chusteczki z telefonu komórkowego i wysypywać ryby z pustego wiadra. Oni bawią się iluzją, oni bawią się fizycznym matrixem, dlatego potrafią robić rzeczy „niemożliwe”. Jeśli prawdziwie zrozumiesz, że życie to iluzja, też będziesz mógł wyciągnąć białego królika z czarnego kapelusza. Nalać z pustego, przemienić wodę w wino. I rozmnożyć chleb na pustyni (czasem w Biblii jest troszeczkę prawdy). Serio. 7. Ciało jest ci potrzebne, żeby móc doświadczać iluzji. Iluzja jest solidną materią, ciało także. To wszystko jest po to, żebyś nie odlatywał, skoro wybrałeś doświadczenie życia w fizycznym świecie. Także grawitacja. To nic innego jak siła matrixa, która trzyma cię przy życiu w iluzji. Inaczej wróciłbyś do źródła dużo szybciej. 8. Możesz wszystko. Naprawdę. 9. Jesteś wszystkim i niczym. Naprawdę. 10. Są pewne rzeczy, które są naprawdę. Naprawdę jesteś. Ty. Jesteś. Miłością ze źródła, która doświadcza z jakiegoś powodu życia w iluzji. Jesteś jednością ze źródłem, ze wszystkimi, jesteś osobną duszą, i jednocześnie całością z wszystkimi innymi duszami. 11. Kiedy masz te chwile przebudzenia, olśnienia, momenty „wow”… czujesz w ciele dużo więcej niż zazwyczaj, chce ci się śmiać, płakać bez powodu, czujesz miłość, choć fizycznie nikt cię nie kocha, nie przytula, to właśnie wtedy wychodzisz poza iluzję, doświadczasz połączenia ze źródłem i na moment przypominasz sobie swoje „jestem”, przypominasz sobie miłość ponad i jedność ponad. Cała zabawa istnienia w iluzji polega na przebudzeniu się dla tych momentów. Dla poczucia „jestem”. Dla poczucia „jestem miłością”. I jednocześnie w tym samym momencie odczuwania iluzji. Wtedy życie dzieje się naprawdę.
Jesteś jak ta żyrafa namalowana na ścianie. Wpasowana w elewację budynku. Jesteś rzeczywiście żyrafą na ścianie, każdy może cię dotknąć, zobaczyć i zdefiniować jako żyrafę namalowaną na ścianie, choć wcale cię tam nie ma, bo tak naprawdę biegasz gdzieś na sawannie w środkowej Afryce… jesteś tam, skąd pochodzisz… jednocześnie tu i tam.
Comments